Umęczyliśmy się wcześniej, teraz relaks.
Opona poszła zanim dojechaliśmy do parku Tarangire, celu dzisiejszego dnia. Procedura wymiany potrwala tak krótko, że wygląda na coś bardzo powszechnego. Samochód jest wyposażony w 2 zapasy, jeden właśnie poszedł, ciekawe czy drugi wystarczy na resztę wyprawy.
Safari jest super! Polecam każdemu, kto kojarzy głos Krystyny Czubówny i Davida Attenborough i oglądał Animal Planet! Dosłownie przeniesienie się w jeden z takich filmów z dzieciństwa! Zwierzęta są tak blisko, niektóre przechodzą między samochodami, ogólnie niewiele sobie robią z towarzystwa w mechanicznych pojazdach.
Odnośnie organizacji wyprawy- widać, że to pod całkiem innego turystę przygotowane. Najdłuższy odcinek do przejścia pieszo to z samochodu do toalety. Reszta wszystko z samochodu, dach jest podnoszony, więc jedzie się nawet na stojąco, wypatrując zwierząt. W większości geriatria i instagramowe lalunie 😂. Na noc zostaliśmy zawiezieni do lodge’a i aż nam kopara opadła, bo się nie spodziewaliśmy takich luksusów. To dopiero kontrast do blaszanych domków z blachy falistej w Arushy. Kolejne noclegi mamy mieć na campie, Gab twierdzi, że w namiotach. W samochodzie wifi…