Gdyby nie wyjazdy służbowe do Skopje, to w ogóle nie brałabym pod uwagę Macedonii jako kierunku wakacyjnego, a to błąd!
Termin nie jest najlepszy na podziwianie przyrody i chodzenie po górach, ale za to idealnie nadaje się na zapoznanie z większymi i mniejszymi miastami Macedonii. Plan krótki, bo mamy mało czasu: Skopje zwiedza Gab sam, bo ja już byłam kilka razy i mam spotkania służbowe na miejscu. W piątek ruszamy na Bitole, a w sobotę rano do Ochrydy(Ohrid) nad jezioro Ochrydzkie.
Dlaczego Macedonia Północna i czy jest Macedonia Południowa? Nie ma, bo to jedynie Grecja ma problem z nazwą Macedonia, która została przyjęta po uzyskaniu niepodległości z krajów byłej Jugosławii. Macedończycy mówią Macedonia, a Macedonia Północna jest jedynie na papierze, jako kompromis uzyskany z Grecją i tylko aktualnie stanowi problem, bo muszą wymienić wszystkie paszporty i kto ma stary paszport z nazwą Macedonia nie może wyjechać za granicę.
Zacznijmy od Skopje- statua na statule statuą pogania ;) Według mnie to super miasto na wypad weekendowy. Podzielone jest „ na oko” na dwie części - bardziej prawosławną z cerkwiami i bardziej islamską (turecką) z meczetami. Obie części warte zobaczenia, na części tureckiej jest Old Bazar, czyli taki rynek handlowy.
Za to w centrum na każdym kroku obserwują cię pomniki, posągi i inne statuły, zza każdego rogu wychyla się następna ;) to jest dla nas najbardziej uderzające. Następne przemyślenie - gigantyczne budynki dość świeżo postawione, ale już niektóre sypiące się i masa niedokończonych lub w budowie. W Macedonii było w latach 60 potężne trzęsienie ziemi, które totalnie zniszczyło Skopje (80%) i oni tak powoli się odbijają, tylko czasem najniższym kosztem, więc jakość wykonania nie najlepsza.
Super jest to, że w każdą stronę patrząc widać góry, bo Macedonia jest mocno górzystym krajem, z najwyższym szczytem Korab 2764m npm.
Gab nie robił zdjęć, a że byłam rok temu w Skopje w piękniejszych okolicznościach kwietnia, więc kilka zdjęć z tamtego okresu:
Prawda, że nadaje się na city break? 😍
Dalej ruszamy na Bitolę, ale po drodze zajechaliśmy do największej macedońskiej fabryki wina winnicy Tikves. Tam mieliśmy lunch z winem dobieranym do potraw i wycieczkę po winnicy. REWELACJA!!! Jedzenie jedno z najlepszych jakie jadłam, wina z limitowanych serii pyszne i wycieczka bardzo ciekawa! Zdecydowanie must have na trasie do Bitoli/Ohrid. Myśmy mieli rezerwację zrobioną przez znajomego Macedończyka, ale można pewnie bezpośrednio.
Bitola nas nie urzekła. Podobno najbardziej europejskie miasto w Macedonii, może dlatego. Spacer głównym deptakiem Shirok Sokak, old bazar i jakieś stare kościółki a na koniec antyczne wykopaliska. Ok, ale d*py nie urywa. Cacha charakterystyczna- tak jak Skopje statuami stoi, tak Bitola kasynami. Normalnie Las Vegas w miniaturze ;)
Za to Ochryda rewelacja! Mega ładne miasteczko, częściowo położone na wzniesieniu, przy brzegu jeziora Ochrydzkiego- pięknie! Jest tu 365 kościółków, po jednym na każdy dzień ;) niektóre bardzo ciekawe i malowniczo położone, jak kościół św. Johna Teologa, na skarpie, na półwyspie. Jest też malownicza ścieżka prowadząca do tego kościółka, nad wodą wzdłóż klifów. Warto też wejść na twierdzę ze względu na rewelacyjne widoki z murów na okolicę i okazuje się wtedy, że to całkiem spore miasto wklejone w dolinę pomiędzy górami. Natomiast ma tak urokliwe uliczki, że warto się po prostu zgubić.
Góry okalające jezioro robią wrażenie, nawet przy kiepskiej widoczności (niestety pogoda nas nie rozpieszczała), więc jest po prostu pięknie!
Z organizacyjnego punktu widzenia - wszędzie bez problemu dogadywaliśmy się po angielsku, a nawet czasem da się coś zrozumieć bezpośrednio (dobro utro, dobar den, dobro weczer ;) ) Samochód wynajmowaliśmy z lokalnej wypożyczalni w Skopje, z porzuceniem go (i to dosłownie) na parkingu pod lotniskiem. Jeżdżą bardzo spokojnie, wręcz za spokojnie jak dla nas ;) Trasy dojazdowe malownicze, między górami. Dbają o porządek i czystość w miastach. Podobno jest bardzo bezpiecznie (opinia lokalesa) i rzeczywiście nie mamy innych odczuć. W większości miejsc można płacić kartą, choć warto wypłacić w bankomacie trochę lokalnej gotówki na opłaty na autostradzie. Bardzo europejsko, więc zdecydowanie ciekawy i wygodny kierunek urlopowy.
Comments
Post a Comment