Kathmandu po raz drugi

Zacznę od tego, że mamy tu przesunięcie czasowe względem Polski +4:45 :) Serio.

Dzień wolny w Kathmandu spędziliśmy kręcąc się po mieście z celem dotarcia na Patan Durbar Squere. Jest to nasz drugi pobyt w Kathmandu, więc szukaliśmy czegoś nowego. Okazało się, że w rzeczywistości znaleźliśmy się w innym mieście- Lalitpur (Patan), przyklejonym do Kathmandu. Było to dość daleko, więc mogliśmy po drodze podziwiać „uroki” stolicy Nepalu. Takiej kakofonii dźwięków i zapachów nie doświadczyliśmy jeszcze nigdzie. Dodatkowo im bardziej śmierdzi tym więcej kadzidełek palą…dla wrażliwych nosów męczarnia! Głowa mnie przez cały dzień bolała i nie wiem czy bardziej od zapachów czy od hałasów. Stosy śmieci w rzece i przy drodze…a ja się zastanawiałam gdzie kosz do segregacji. Cóż, to miasto wysunęło się na prowadzenie przed Kutaisi w moim osobistym, niesławnym rankingu. 

Oczywiście są też miejsca ciekawe - po to wędrowaliśmy na plac w Patan. Tu już czysto i utrzymane dobrze, budynki odrestaurowane lub w trakcie, ale już wejście na plac płatne. Świątynie wyglądają bardzo ciekawie, egzotycznie, w środku ulga od zgiełku i smrodu. 

Po drodze odwiedziliśmy jeden z domów Godess Kumari czyli reinkarnacji bogini Kumari. Ją samą trudno zobaczyć, bo tylko w wyjątkowych sytuacjach jest wynoszona do publiki. Wynoszona, bo nie może stąpać po ziemi, więc jest wszędzie noszona na rękach. W rzeczywistości jest to dziewczynka wybierana z ludu (ostatnia miała 3 latka jak została wybrana), która traci swoją rangę w momencie pojawienia się pierwszej miesiączki. Podobno po detronizacji średnio się tym dziewczynkom wiedzie, bo nikt ich nie chce poślubić (mąż ma krótko żyć)  więc są obciążeniem dla swoich rodzin. Wybiera się je na podstawie bardzo PRECYZYJNYCH 23 parametrów, takich jak: 

Ciało jak Banyan Tree (takie drzewo)

Rzęsy jak u krowy

Szyja jak muszelka

Klatka jak u lwa

Głos miękki i czysty jak u kaczki (?!)

Taki sam horoskop jak króla

Znaki nieustraszoności i ukojenia

Czarne proste włosy i ciemne oczy

I inne…

Dodam jeszcze, że jest kilka Kumari w tym samym czasie, ale najważniejsza Royal Kumari jest w Kathmandu.


Wstęp do trekingu zaliczony, przyjęliśmy śmiertelny poziom spalin i pyłu, dobrze, że następnego dnia wyjeżdżamy już w stronę natury.


Jako ciekawostka Ganesha's Transport Rat czyli Szczur Transportowy Ganeshy.


Oto jest Ganesha korzystający ze swojego transportu:  


A to jest Szczur Transportowy:




Comments