Dolomity cz.2 (a w zasadzie Wenecja i Garda)

W nocy burza, ale jaka! Takie dudnienie jakby ktoś z armaty w studni walił! Prognozy słabe na 2 najbliższe dni - od 11:00 pada do nocy. Kombinujemy co robić... a może nad morze? 

I tak oto znaleźliśmy się w Wenecji 😅 

Nie było to naszym celem, jechaliśmy  w stronę słońca, ale okazało się, że Ania z Matem (dojeżdżający do nas nieco później) postanowili przejechać przez Wenecję zanim w Dolomity dotrą, więc umówiliśmy się na wspólne łażenie. 

Ale po drodze:

-O rany! Miasto w kształcie gwiazdy! Jedź w lewo! 

A że w obu polskich samochodach zadziało się to samo, niezależnie, to spotkali się Polacy na włoskiej ziemi, przez przypadek, w mieście-twierdzy z XVI w. Tak się Wenecjanie przed Turkami bronili, że najnowsze technologie ówczesnych czasów zastosowali w Palmanovej. Powstało miasto-twierdza w kształcie 9-cio ramiennej gwiazdy. W sumie to lepiej wyglądałoby to z drona, ale kawałek akweduktu widzieliśmy 😉 fota poglądowa z google mapsów 😉


A dalej Wenecja

To szczęście w oczach Gaba, na wizję spotkania tłumów na placu św. Marka...ale nie było tak źle, za co dziękujemy Covidowi 😉 Poza tym to przecież wszystko dla nich - dla Gabrysia i Mateusza, bo oni w Wenecji nie byli.

Całkiem przyjemnie spędziliśmy wieczór na włóczeniu się po uliczkach Wenecji, ale wystarczy, wracajmy. Miasto jak miasto. Osobiście wolę Amsterdam, jeżeli już kanały mają być wyróżnikiem. 


Wracając zahaczyliśmy Gardę nad Gardą

Takie Świnoujście bez plaży (serio, na kostce bauma ręczniki) Kto nie był w Świnoujściu- polecam- jest bliżej, jest wielka plaża, Niemcy też są, a i dodatkowo bunkry, więc ogólnie rzecz biorąc nie ma co robić przez tydzień, ale i tak więcej niż w Gardzie. No dobra, pogoda i owoce morza przemawiają nieco za Gardą. Samo jezioro Garda- ogromne i czyste, w klimacie śródziemnomorskim, łatwo zapomnieć, że to jezioro. Myślę, że wyjazd na wspinanie do Arco (na północy jeziora Garda) to zdecydowanie świetny pomysł na kolejny urlop, tylko raczej wiosną, bo w tym upale (około 30 stopni) wspinać się to męczarnia. 

Wygrzaliśmy się w słońcu, cel osiągnięty, wracamy na camping, licząc, że nasz pozostawiony namiot przeżył 2 dni deszczu- udało się, mamy gdzie spać, ocaleni 😃



Comments