Był raj, pora zejść na ziemię...
Czas spędziłyśmy na totalnym luzie, gapiąc się na ryby przepływające pod naszym domkiem (płaszczki! Rekiny!), pływając w cieplutkim, przejrzystym oceanie i wylegując się na leżakach. Z ciekawostek przyrodniczych- jest tam bardzo mało ptaków i raczej takie małe i szare, poza żurawiami drącymi japę w niebogłosy. Za to występują tu największe nietoperze indyjskich okolic! Są wieeelkie i piękne! Choć Zuzz nie podzielała mojego zachwytu, zupełnie nie rozumiem dlaczego. Biegałam po wyspie wieczorem próbując upolować je aparatem, ze skutkiem raczej słabym. Miałam niepowtarzalną okazję stanąć oko w oko na wysokości mojej głowy, w odległości 1,5 m z wiszącym rudym, puchatym, prześlicznym nietoperzem! Jakie one mają śliczne mordki! A oczyska jakie wielkie! Pech chciał, że byłam w drodze do toalety, bez aparatu czy telefonu, a ten skubaniec nie zechciał poczekać na sesję, więc musi mi wystarczyć snapshot w pamięci...
Podsumowując-pomimo przeciwstawnych upodobań do perfum, pomysłów na życie oraz nastawienia do motyli 😉 spędziłyśmy razem rewelacyjny, odprężający i udany urlop! ...I te nocne Polek rozmowy przy drinkach i...rekinach! 😁
Dzięki Zuzz!!!
Comments
Post a Comment