Wyruszamy wcześnie rano 7-8, zjeżdżamy do hotelu ok 23, a w czasie drogi takie widoki, że nosa od szyby nie odklejam.
To po kolei najważniejsze punkty:
Los Angeles czyli Miasto Aniołów
Nuda. Nic nadzwyczajnego. Niska zabudowa, trochę wieżowców w centrum i nic więcej. Hollywood bulvar- ot ulica z gwiazdami, a więc można podeptać po Sharon Stone czy Chucku Norrisie, a przynajmniej po ich nazwiskach. Też mi zaszczyt być deptanym przez pospólstwo. Ale trzeba przyznać, że ulica jest długa i tych gwiazdek sporo, więc ja prawie jak ten pies Huckelberry z nosem przy chodniku szukałam znanych nazwisk i tak np mam Kaczora Donalda ;) był jeszcze Shrek i Batman, no jakiś tam mało znanych jak Schwarzenegger, Meryl Streep, Tom Cruz to zdjęć nie robiłam. Oczywiście nie mogłabym ominąć Beverly Hills i znaku Hollywood :) i to tyle w temacie atrakcji w samym mieście. Za to jest rewelacyjna plaża, bardzo szeroka, przygotowana dla plażowiczów, spacerowiczów i rowerzystów/rolkarzy. Świetne też są wzgórza wokół i tam też oglądaliśmy zachód słońca.
San Diego
Super, bardzo ładne i przyjemne miasto. Chętnie zostalibyśmy tam dłużej, ale nasz ograniczony czasowo urlop na to nie pozwala. Mają świetny most na wyspę, który wygląda jak roller coaster i ma 2,5km długości :)
Route nr1
Tam miasta miastami, ale to co najpiękniejsze to natura, szczególnie widoki wzdłuż drogi nr 1 przy oceanie. Bajka...umarłam, poszłam do nieba i oglądałam rajskie krajobrazy. Cudowne, a do tego bardzo zróżnicowane. Najfajniejsze trasy nagrywamy kamerką, więc może coś z tego będzie widać. Przepiękną mają roślinność, do tego wszystko kwitnie więc nie możemy się na patrzeć na drzewa kwitnące na czerwono, kwitnące kaktusy, grubosze i inne takie których nigdy nie widzieliśmy.
A i śpimy w takich motelach jak w filmach :) Nie Mamuś, nie obskurnych i pustych jak w thrillerach ;) tylko takich jak we wszystkich serialach, one rzeczywiście tak wyglądają -niskie, często parterowe, całkiem ładne, klimat amerykański zapewniony :)
Kończę, bo zaczyna się krajobraz "kanionowy" i chcę z powrotem przykleić nos do szyby :)
Comments
Post a Comment